Przywracanie wiary w fotoreportaż: nowa technologia pozwala czytelnikom sprawdzić szczegóły zdjęcia

Anonim

Czy wierzysz we wszystko, co widzisz w mediach społecznościowych? Jeśli tak, prawdopodobnie nie powinieneś. Aby wziąć tylko jeden przykład, po proteście globalnego ocieplenia w londyńskim Hyde Parku w 2022-2023 roku pojawiły się zdjęcia przedstawiające obszar pokryty śmieciami.

Jakich hipokrytów, prawda? Właściwie nie: te zdjęcia zostały faktycznie zrobione w Bombaju w Indiach. Ale skąd możesz to wiedzieć, jeśli nie byłeś na proteście lub chciałeś spędzić godziny na badaniu tematu?

Media głównego nurtu również nie są odporne na ten problem. Dzięki ograniczeniom personelu i szybko zmieniającemu się cyklowi wiadomości, nawet cenione serwisy prasowe często zmieniają przeznaczenie obrazów z mediów społecznościowych bez odpowiedniego ich sprawdzania.

Jest to kwestia, którą grupa badawczo-rozwojowa New York Timesa zajmuje się bezpośrednio, za pośrednictwem inicjatywy Content Authenticity Initiative (CAI), której członkami są również Adobe, Twitter, Qualcomm i Truepic. Wspólnie opracowywali nową technologię, która poświadcza zdjęcie pod względem miejsca wykonania, daty wykonania i tak dalej.

Plan jest taki, że gdy zdjęcie pojawi się w sieci, czytelnicy będą mogli łatwo sprawdzić jego pochodzenie, podobnie jak w hipotetycznym przykładzie poniżej:

CAI ogłosiło, że działający prototyp już działa i będzie dostępny dla fotoreporterów i redaktorów „wkrótce”. Ta sprytna technologia, oparta na technologii blockchain, pozwoli fotoreporterom, redaktorom i wydawcom na „podpisywanie” obrazu na każdym etapie procesu, tworząc to, co nazywają „kompleksowym łańcuchem zaufania dla metadanych zdjęcia”.

Innymi słowy, przypomina to trochę pojęcie „łańcucha dostaw” w zawodzie prawniczym. Każde zdjęcie jest osadzane w metadanych, które zawierają nie tylko informacje o tym, kiedy i gdzie zdjęcie zostało zrobione, ale także o tym, jakie konkretne zmiany zostały do ​​niego wprowadzone w Photoshopie oraz organizację odpowiedzialną za publikację.

Możesz zobaczyć przykład tego, jak może wyglądać proces redakcyjny, zaczerpnięty ze strony NYT R&D, poniżej. Obejmuje to bezpieczne przechwytywanie za pomocą urządzenia testowego Qualcomm / Truepic, edycję w programie Photoshop i publikowanie za pośrednictwem systemu zarządzania treścią Prismic w gazecie.

To bardzo ekscytująca perspektywa dla każdego, kto zajmuje się fotografią, obróbką obrazów lub mediami, ale ważne jest również, aby podkreślić, czym ta nowa technologia NIE jest.

Fotografowie nie mogą w ten sposób egzekwować praw autorskich do swoich prac: jak wyraźnie stwierdza CAI na swojej stronie z często zadawanymi pytaniami: „CAI nie będzie egzekwować żadnych uprawnień dotyczących dostępu do samych zasobów”.

Nie jest to również atak na prywatność. Osoby o wyjątkowych potrzebach w zakresie prywatności, takie jak pracownicy praw człowieka w krajach autorytarnych, będą mieli możliwość redagowania danych osobowych.

Najwyraźniej nowa technologia sama w sobie nie jest sposobem na powstrzymanie fałszywych obrazów pojawiających się w mediach społecznościowych. Tak będzie nadal i prawdopodobnie zawsze będzie. Jest to jednak potencjalnie cenny sposób na uwierzytelnienie obrazów z wiarygodnych źródeł i przywrócenie zaufania publicznego do koncepcji odpowiedzialnego fotoreportażu.

Jak więc fotografowie mogą wejść na pokład? W tej chwili technologia znajduje się w zamkniętych testach beta, więc zasadniczo chodzi o to, aby usiąść i poczekać, aż stanie się dostępna na rynku. Jednak CAI sugeruje, że jeśli jesteś zainteresowany nową technologią, zasubskrybuj ich listę mailingową, aby otrzymywać wiadomości i aktualizacje o tym, kiedy te narzędzia będą dostępne (przewiń do dołu strony Kontakt, aby znaleźć formularz subskrypcji).