Sztuka widzenia # 16: Kiedy contre-jour staje się błędem ekspozycji

Anonim

Te zmysłowe sukulenty znajdują się w Parku Güell w Barcelonie. Natknąwszy się na nich, uwiodło mnie ich obdzierane ze skóry, przypominające macki „kończyny”, uwydatnione przez wpadające przez nie niskie światło.

Oczywiście, będąc w słynnym na całym świecie parku Antoniego Gaudiego, szukałem sposobów na uchwycenie magii wizji pioniera architekta. Jednak po prostu nie mogłem wykonać jego pracy z aparatem, a poza tym i tak było mnóstwo nieznośnych turystów. Biorąc pod uwagę, że dzieło życia Gaudiego było inspirowane organicznymi kształtami natury, dziwnie bardziej pasuje, że w rzeczywistości był to obraz natury, z którego najbardziej ucieszyłam się z ogrodu.

Uwielbiam strzelać bezpośrednio w światło słoneczne. Nazywa się to często strzelaniem „contre-jour”. Jednak robienie zdjęć w ten sposób ma swoje wyzwania: przede wszystkim światłomierz aparatu zostanie oszukany. Kompensacja ekspozycji może Cię wyrwać z tego problemu, ale znacznie łatwiej jest po prostu przełączyć się na tryb ręczny i wybrać odpowiednią przysłonę i czas otwarcia migawki. Naprawdę nie ma znaczenia, czy zaczniesz tracić szczegóły w najjaśniejszych miejscach, zwłaszcza jeśli na scenie jest słońce i zostało odpowiednio kontrolowane. Dodaje atmosfery.

Dla mnie to właśnie słabe światło wpadające do tego obrazu sprawia, że ​​jest to sukces. Dodaje warstwy głębi, dramatyzmu i poczucia podziwu. Wydaje mi się, że można prawie „wypić” światło.

Ostatnim etapem procesu twórczego było przetworzenie go na czarno-biały. Pomogło mi to podkreślić organiczne kształty, tekstury i wzór rośliny przypominające Triffid.

Później przesłałem to zdjęcie do znanej biblioteki. Nie zdziwiłem się, że został odrzucony: nie jest to taki obraz, jakiego potrzebuje. Jednak uzasadnienie „błędu ekspozycji” połaskotało moje poczucie humoru… nocleg ze śniadaniem

• Inne artykuły z serii Art of Seeing