Mistrz fotografii Albert Watson opowiada o swojej niesamowitej 50-letniej karierze

Od Alfreda Hitchcocka po Kate Moss, słynny portrecista Albert Watson uchwycił niektóre z najbardziej znanych postaci współczesnego życia podczas swojej 50-letniej kariery. Teraz ma zamiar wydać książkę zawierającą 100 jego najbardziej znanych zdjęć, która trafi do sprzedaży 21 maja.

128-stronicowa książka zatytułowana Tworzenie fotografii jest publikowana przez Laurence Kinga w ramach serii Masters of Photography w cenie 19,99 USD / 14,99 GBP.

Książka zawiera wskazówki, a także fascynujące historie związane z niektórymi z najsłynniejszych sesji zdjęciowych Watson z międzynarodowymi gwiazdami. Zawiera niektóre z jego przełomowych zdjęć, w tym portrety Andy'ego Warhola, Mike'a Tysona i Micka Jaggera. Książka przedstawia ekspansywne spojrzenie na karierę Watsona, ukazując jego artystyczną doskonałość poprzez portrety celebrytów, zdjęcia mody i krajobrazu oraz dzienniki podróży.

Wywiad z Albertem Watsonem

Poniższy wywiad z Albertem Watsonem został pierwotnie opublikowany w magazynie Professional Photography w 2016 roku. Rozmawiał z Emmą-Lily Pendleton.

"Dlaczego nie?" - pyta Albert Watson. Fotografia artystyczna, modowa, krajobrazowa i komercyjna, która obejmuje 100 okładek Vogue i 40 dla magazynu Rolling Stone: Albert Watson jest zarówno płodny, jak i różnorodny w tworzeniu ikonicznych obrazów. „Bardzo mi się podobała fotografia. Wszystkie mi się podobały, więc zrobiłem je wszystkie ”- wyjaśnia. Portrety Alfreda Hitchcocka i Steve'a Jobsa znajdują się obok artefaktów króla Tutenchamona i krajobrazów wyspy Skye, a jego archiwum wciąż się powiększa: „Mamy dziś wielką historię, która wychodzi z japońskiego Vogue”. Kończąc przygotowania do St Moritz Masters Show, 72-letni szkocki fotograf - urodzony niewidomy na jedno oko - zatrzymuje się, by opowiedzieć o 46 latach czystych, graficznych i uderzających fotografii, które uczyniły go nowoczesnym- ikona dnia.

Jak doszedłeś do swojego przejrzystego i graficznego stylu?

„Przez cztery lata kształciłem się jako grafik, a potem uczęszczałem do Royal College of Art na trzy lata w szkole filmowej. Jeśli więc spojrzysz na pracę, dzieli się ona po prostu na trzy kategorie: grafika, film lub połączenie grafiki i filmu razem. Połączenie bycia grafikiem i reżyserem było właściwie idealnym treningiem do zostania fotografem. Szkoła projektowania graficznego była moim kontaktem z fotografią i byłem w ciemni z tamtego okresu. To tylko treningi do destylacji, które miałem ”.

Jak bardzo jesteś teraz zaangażowany w drukowanie?

„Jestem zaangażowany w 100 procentach. Więc jeśli widzisz odcisk, zrobiłem to. Zrobiliśmy wszystko, od druku platynowego po żelatynę srebrową, a następnie odbitki pigmentowe - jedyne odbitki, których nie wykonujemy fizycznie w tym studiu, ale wykonujemy tutaj pliki i wydruki wzorcowe, to wydruki o dużych rozmiarach. Nad tym obecnie pracujemy przez większość czasu. Około osiem lub dziewięć lat temu zaczęliśmy zmieniać punkt ciężkości z około 88-89 procent strzelania; teraz jest znacznie bliżej 85% drukowania ”.

Dlaczego?

„To z wyboru - tak naprawdę postanowiłem zostać drukarzem. Poza tym, strzelając mniej, byłem bardziej szczegółowy w tym, co robiłem. To ja decyduję, co robię, w jaki sposób zostaną wydrukowane, jak później złożę całość. W dzisiejszych czasach w większości wykonywanych przeze mnie prac jestem prawie bliski stuprocentowej kontroli ”.

Czy uważasz, że wszyscy profesjonalni fotografowie powinni drukować własne prace?

„Wybór należy do nich, ale myślę, że to szaleństwo. Mówię to fotografom cały czas. Są w Nowym Jorku i mówią: „Mam bardzo dobrą drukarkę - wysyłam wszystkie swoje rzeczy do LA”. To nie ma dla mnie sensu. Mogę podać wiele bardzo mocnych argumentów przeciwko temu: to czyjaś interpretacja, dlaczego nie zrobić tego samemu? Gdy nastąpiła rewolucja cyfrowa, wszystko sprowadziliśmy do siebie. Kiedy zobaczysz jeden z moich odcisków i ci się spodoba, możesz powiedzieć, że wykonałem dobrą robotę. Jeśli zobaczysz jakąś i ci się nie spodoba, możesz powiedzieć, że schrzaniłem sprawę, a nie jakąś drukarkę w LA ”.

Mamy Twoje zdjęcie Micka Jaggera na naszą przednią okładkę - jaka historia się za tym kryje?

„To była dość prosta rzecz, która się wydarzyła. Planowane ujęcie było z okazji 25-lecia magazynu Rolling Stone i zamierzałem zrobić ujęcie Micka Jaggera prowadzącego Corvette z lampartem na siedzeniu obok niego.

Mieliśmy problem: to było przed cyfrą, a teraz po prostu strzelałeś do lamparta, strzelałeś do Micka Jaggera i składaliśmy je razem, ale wtedy robiliśmy to jako jeden strzał i okazało się, że lampart był w rzeczywistości dość niebezpieczny. Musieliśmy zbudować szklaną przegrodę między Mickiem Jaggerem a lampartem, żeby lampart nie mógł się do niego dostać. Kiedy to budowaliśmy, wpadłem na pomysł zrobienia podwójnej ekspozycji jego i lamparta. Sfotografowałem lamparta i było bardzo cicho, bo trener był za mną - miał smakołyki dla lamparta, małe kawałki mięsa.

Na wizjerze aparatu Hasselblad narysowałem porcelanowym markerem w miejscu, w którym były oczy i usta lamparta, potem przewijam film i cofam go do początku i ustawiam w tej samej pozycji. Pomyślałem: „Cóż, to nigdy nie zadziała”. Po prostu bawiłem się czasem. Następnie umieściłem Micka Jaggera w pysku lamparta - oczy idealnie do siebie pasowały i ponownie wykonałem 12 ujęć. Prawie nigdy nie przetwarzałem filmu, ale zdecydowałem się go po prostu włożyć. A z 12 klatek cztery pasowały. To była po prostu szczęśliwa rzecz - to tylko podwójna ekspozycja ”.

Cyklop, fotoksiążka z 1994 roku, stała się pożądanym przedmiotem kolekcjonerskim. Czy wydanie tej książki miało dla Ciebie znaczenie?

„Tak, myślę, że ludzie mieli trudności z moją pracą: nigdy nie wiedzieli, czy jestem fotografem mody, reportażem, portretem lub celebrytą, czy też martwą naturą… Nie mogli sobie z tym poradzić. Uwielbiałem fotografować, więc podobało mi się robienie pejzaży, martwa natura, lubiłem robić gwiazdy, portrety, prawdziwych ludzi, a także modę, którą robiłem przez długi czas. Podobały mi się wszystkie, więc zrobiłem je wszystkie. A potem, kiedy przyjechałem do Cyclops, chcieli zrobić z tego książkę celebrytów, czego bym nie zrobił. Aby temu przeciwdziałać, włożyliśmy dużo pieniędzy w książkę i znacznie odzyskaliśmy kontrolę od wydawcy ”.

Abyś mógł pokazać różne gatunki?

„Wydawca powiedział, że ludzie nie zrozumieją książki, ponieważ była to mieszanka rzeczy, ale zawsze podaję ten sam przykład: jeśli oglądasz wiadomości o 18:00 i przeglądasz kanał i idziesz do starego filmu Stars Wars, nie Nie mam z tym problemu - pstrykasz ponownie i to jest mecz piłki nożnej. Nikt się nie przeraża. Nie powinieneś mieć problemu z przeczytaniem takiej książki. Ostatecznie Cyclops ogromnie zmienił dla nas sytuację. W końcu ludzie zrozumieli, co tutaj robimy: to była ogólna miłość do fotografii. A jeśli spojrzeć na to, w rzeczywistości dzieli się na trzy kategorie: grafika, film lub połączenie filmu i grafiki razem. ”

W którym momencie zacząłeś fotografować celebrytów?

„Pierwszą celebrytą, którą sfotografowałem, był Alfred Hitchcock - fajnie było to zrobić. Rozumiesz, jak ważna jest celebrytka stojąca przed kamerą - ma ona swój własny ciężar w sposób, którego czasami nie robi zwykłe zdjęcie. Rozpoznajesz to i staje się to ważnym elementem, aspektem celebrytów. Zrobiłem tak wiele celebrytów, tyle okładek albumów, tyle plakatów filmowych… ”

Jaki był najbardziej szalony dzień w Twojej karierze?

„Cóż, jest dobrze znany taki, który brzmi absolutnie fałszywie. Zrobiłem zdjęcia w Paryżu wcześnie rano - okładka francuskiego Vogue'a z Catherine Deneuve - a potem dostałem Concorde do Nowego Jorku, docierając o 10.30 rano. Cały dzień pracowałem nad Clairol, robiąc produkty do włosów, a potem wyszedłem o 16.45 i pojechałem na lotnisko. Miałem dwa studia: jedno w Nowym Jorku i jedno w LA. Poszedłem prosto do studia w LA i sfotografowałem muzyka Franka Zappera. Kiedy faktycznie skończyłem, od Paryża minęły pełne 24 godziny. Ale jedyną rzeczą, na którą zwróciłbyś uwagę, jest ośmiogodzinna różnica czasu między Pairs a LA, a ja byłem w samolocie przez dużą część tego. Podczas lotu z Nowego Jorku do Los Angeles spałem w samolocie i tak mi się udało ”.

Czy to było typowe?

"Nie? Nie. Zrobienie dwóch zdjęć w ciągu jednego dnia z Paryża, Nowego Jorku do Los Angeles jest dość śmieszne. Nie wiem, czy ktoś inny kiedykolwiek to zrobił. To znaczy, nie chcesz tego robić. Jeśli spojrzę wstecz na swoją karierę i zapytam, czy popełniłem jakieś błędy… tak, zrobiłem zbyt wiele rzeczy. Gdybym trochę zwolnił, myślę, że fotografia byłaby lepsza ”.

Czy miałeś kiedyś trudne chwile jako fotograf?

„Wiele osób mnie o to pyta. Myślę, że jedyne trudne czasy były na samym początku. Myślę, że doszło do załamania, kiedy w poniedziałek zrobiłem strzał i pomyślałem: „Wow, to genialne”. Myślę, że stworzyłem Kaplicę Sykstyńską. Potem we wtorek pojawił się film i byłbym trochę rozczarowany. W środę patrzę na kontakty i wyrzucam je. Awaria miała charakter techniczny. Widziałem to w szczególny sposób, ale nie miałem umiejętności, aby go oświetlić. Myślę, że większość fotografów przez to przechodzi, albo powinni przez to przejść. Cały czas testowałem ”.

Jesteście już od dawna. Co cię denerwuje w branży?

„Najbardziej denerwuje mnie to, że pracujesz z ludźmi, którzy nie mają wystarczającej wiedzy. To frustrujące, czasami robienie tego przez 40 lat nie czyni cię niesamowitym - wcale nie - ale daje ci pewną świadomość rzeczy. Umożliwia przejście z planu A, gdy nie działa, do planu B lub C, D, E, F, G - masz większy plan awaryjny na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.

Jakie są Twoje plany na przyszłość. Czy planujesz przejść na emeryturę?

„Fotografowie tego nie robią, myślę, że to jest prawo… jest tak, jak mówią Niemcy: verboten. Większość planety osiąga wiek 65 lub 70 lat i mówi: „Dzięki Bogu, jestem tutaj, mogę gdzieś odpocząć na plaży”. Dotarłem do 65 lat i byłem w trakcie robienia pięciu milionów rzeczy. Doszedłem do 70 lat i byłem w trakcie robienia sześciu milionów rzeczy. Fotografia to wybór. Gdybyś powiedział większości ludzi, że nie musieli pracować jednego dnia z powodu przerwy w dostawie prądu, powiedzieliby: „Jupi!”. Większość prawdziwych fotografów nie mówi: „Jipu!” ”.

To fantastyczne, że nadal tak myślisz o swojej pracy. Patrząc wstecz, czy masz ulubione?

„To prawdopodobnie Alfred Hitchcock, ponieważ w tamtym momencie nie miałem żadnych zdjęć, które wyglądałyby tak, z gęsią… to był przepis, który on, Alfred Hitchcock, dawał magazynowi do wydania świątecznego o tym, jak gotować gęś. Kiedy zrobiłem to zdjęcie, to nigdy się nie skończyło… do dziś ”.

Twoje zdjęcie Kate Moss zostało uznane za jej pierwszy akt…

„Zrobiono to w jej dziewiętnaste urodziny w Marakeszu i była fantastyczna. Pracowałem z nią od 7 rano do 21:30 w nocy. Przez czternaście i pół godziny, a na koniec dnia powiedziała: „Mam ci coś do powiedzenia: dziś były moje urodziny”. Ani razu nie narzekała. Kiedy zrobiłem to ujęcie, powiedziałem: „Wyobraź sobie, że jesteś wróżką w lesie”, co brzmi trochę banalnie, ale „Jak elf, kucający, zaczynający skakać do akcji lub szukający kogoś.” Zrobiła to doskonale."

Co uważasz za swój największy sukces?

„To nudne wyrażenie, ale myślę, że sukces polegał na tym, że trzymałem się swoich karabinów. Trzymałem się tego, co lubię robić. Zacząłbym kręcić starą modę w Paryżu, lecąc samolotem do Egiptu, gdzie w piwnicy muzeum w Kairze kręciłem osobiste ubrania Tutukamen. Czemu nie? Dlaczego nie przejść z mody do Tutukamen, a potem wrócić do Mediolanu i zrobić kampanię Prady, a potem do Los Angeles, by zrobić plakat filmowy? Trzymałem się swoich pistoletów ”.

Chcę wiedzieć, czy masz jakieś mądre słowa dla nowicjuszy w branży?

„Fotografki są czyste: wkraczają do branży fotografii kochającej fotografię. Są ludzie, którzy fotografują się z miłości do sprzętu, z miłości do aparatów fotograficznych. Digital to rajska gra dla tych facetów. Mój ojciec spędzał 12 godzin pracując w samochodzie w sobotę, a potem zabierał mamę na 15-minutową przejażdżkę - tak po prostu. Myślę, że muszą być ostrożni. Musiałem nauczyć się rozwiązywać techniczne rzeczy i to był prawdziwy opór - nie było to wygodne i nie podobało mi się to, ale musiałem to zrobić, żeby się polepszyć. Myślę, że wielu ludzi myśli o mnie jako o technicznym, ale ja nie: setki są bardziej techniczne niż ja. Musisz polegać na swojej pasji do fotografii. Nie rozumieją, dlaczego ich zdjęcia nie ulegają poprawie, pomimo ich ogromnej wiedzy technicznej. Brak obserwacji jest czasami niesamowity; że mogą być tak szczegółowe na sprzęcie i mniej szczegółowe na prostym zdjęciu, które znajduje się przed nimi. Nigdy nie musisz tego mówić fotografkom ”.

Nakręciłeś setki okładek magazynów, opublikowałeś wiele książek, zorganizowałeś wiele wystaw - jaki jest Twój ulubiony sposób na skonsumowanie swojej pracy?

„Myślę, że moim ulubionym sposobem jako drukarki jest po prostu wydruk na ścianie - możesz podejść do niego i spędzić na nim tyle czasu, ile chcesz. To nie jest cyfrowa interpretacja na iPadzie. IPad jest w porządku, komputer jest w porządku, ale po pewnym czasie wiele obrazów łączy się ze sobą. Kiedy są na ścianie, kiedy wydruk jest dobry, to nie powinno się zdarzyć ”.

Jakie jest Twoje zdanie na temat edukacji, jeśli chodzi o fotografię profesjonalną?

„Jestem trochę staroświecki, jeśli chodzi o to, co myślę, że powinieneś wiedzieć, kiedy to robisz. Myślę, że powinieneś przyjść jako fotograf i być w stanie robić wiele różnych rzeczy: oświetlać studio, światło na zewnątrz, sztuczne, naturalne, sztuczne światłem naturalnym. Myślę, że jako fotograf musisz wiedzieć o tych wszystkich rzeczach. Oczywiście w dzisiejszych czasach, gdy rzeczy są cyfrowe i tak dalej, jest to mniejszy problem, ponieważ technologia cyfrowa bardzo pomaga fotografom. Ale czuję, że powinieneś wiedzieć, co robisz - nie powinieneś być niczym zaskoczony ”.

Czytaj więcej
Najlepsze książki o fotografii na stolikach kawowych
50 najlepszych fotografów wszechczasów
Najlepsze książki o fotografii
Najlepsze książki o fotografii portretowej
Najlepszy aparat profesjonalny

Interesujące artykuły...