Wywiad: Mihaela Noroc o fotografowaniu kobiet na całym świecie

Spisie treści:

Anonim

Od 2013 roku Mihaela Noroc podróżuje po świecie ze swoim plecakiem i aparatem, fotografując codzienne kobiety w naturalny i spokojny sposób.

Jej projekt Atlas piękna stał się właśnie wyjątkową książką zawierającą 500 jej portretów z ponad 50 krajów, a także historie ukazujące codzienne doświadczenia kobiet.

Celem Mihaeli jest pokazanie, że piękno nie ma granic, a różnorodność naszego świata jest skarbem, a nie powodem do konfliktów. Do tej pory schwytała ponad dwa tysiące kobiet w każdym zakątku świata.

Jak wpadłeś na pomysł projektu?

W 2013 roku podróż do Etiopii zmieniła moją perspektywę. W tamtym momencie swojego życia pracowałem na innych polach, żeby zarobić na życie, a fotografia była moim hobby.

Od razu zafascynowały mnie kobiety, które widziałam podczas tamtych wakacji. Niektórzy żyli w plemionach, w których nagość była normalna.

Inni byli częścią konserwatywnych społeczności, zakrywając głowy. A jeszcze inni, w dużych miastach, przyjmowali współczesne życie.

Większość z nich walczyła i ciężko pracowała, czasami spotykając się z dyskryminacją jako kobiety. Ale w tych trudnych warunkach lśniły jak gwiazdy - z godnością, siłą i pięknem.

Domyśliłem się, że jeśli w jednym kraju jest tyle różnorodności i tak wiele historii, to co z resztą świata?

Zdałem sobie sprawę, że wspaniałe kobiety naszej planety zasługują na znacznie większą uwagę, a prawdziwe piękno jest zwykle niezauważane.

W tym momencie zacząłem marzyć i znalazłem siłę, by wyrwać się ze strefy komfortu, rzucić pracę i rozpocząć ten projekt.

Czym jest dla Ciebie „piękno”?

Dla mnie „piękno” to „różnorodność”. To znacznie więcej niż to, co często widzimy dzisiaj w środkach masowego przekazu. Jeśli umieścisz w Google słowa „piękna kobieta”, zobaczysz przeważnie bardzo podobne obrazy uwodzicielskich kobiet.

Ale na ulicach świata piękno ma wiele innych aspektów. Musimy tylko otworzyć oczy i to zobaczyć.

Ostatecznie piękno tkwi w naszych różnicach, chodzi o bycie sobą, naturalne i autentyczne, a nie o trendy, rasę czy status społeczny.

Dlaczego fotografujesz tylko kobiety?

Kiedy zaczynałem fotografować, szesnaście lat temu, właściwie pierwszymi przedmiotami były moja mama i siostra.

Przez lata próbowałem różnych rodzajów fotografii, miałem czas na eksperymentowanie, ale w końcu zdałem sobie sprawę, że jako artysta muszę skupić się na niszy, zgłębić ją jak najwięcej, zrozumieć, rozwinąć umiejętności w tym zakresie.

A tą niszą było dla mnie fotografowanie kobiet, bo to mnie zaciekawiło, pośrednio, odkryłam siebie jako kobietę.

Jest tak duży nacisk na kobiety, aby wyglądały w określony sposób, wszędzie na świecie, a także jest tak dużo dyskryminacji wobec nich, i zdałam sobie sprawę, że uczciwy projekt dotyczący kobiet świata, ich zmagań i marzeń jest dziś naprawdę potrzebny.

Jaki jest twój ulubiony portret z książki? Jaka historia się za tym kryje?

Wszystkie portrety są dla mnie bardzo wyjątkowe, więc nie mogę wymienić jednego jako mojego ulubionego. Ale opowiem historię portretu z okładki mojej książki.

Spacerowałem po rzece Ganga w Varanasi w Indiach, świętym miejscu hinduizmu, do którego codziennie przybywają tysiące pielgrzymów i widziałem młodego pielgrzyma przygotowującego się do złożenia ofiary.

Jej spokojny wyraz twarzy zdawał się pochodzić z innego świata, a poranne światło było świetne. Byłem tak zafascynowany tą magiczną chwilą, że wszedłem w głąb rzeki i nawet zapomniałem, że mam telefon w kieszeni.

W takich chwilach czasowych przedmioty nic nie znaczą. Poprosiłem ją o pozwolenie na zrobienie zdjęcia, po czym pozwoliłem jej kontynuować rytuał.

Zazwyczaj staram się spędzać więcej czasu z fotografowanymi kobietami. Robię kilka zdjęć i słucham ich historii. Ale tym razem nie miałem okazji, więc spędziliśmy razem tylko kilka sekund.

Ale jej oczy, jej postawa, jej strój, jej gest opowiadały mi mistyczną historię, której słowa nigdy nie mogły.

O książce

Atlas piękna to wyjątkowa kolekcja zawierająca 500 portretów kobiet z ponad 50 krajów, którym towarzyszy wiele ciekawych historii. Większość zdjęć z książki nigdy wcześniej nie była widziana.

Na 352 stronach starałem się tworzyć sugestywne zestawienia, aby celebrować różnorodność świata i pokazać, że piękno jest wszędzie, niezależnie od pieniędzy, rasy czy statusu społecznego.

Po prawie czterech latach ciągłej pracy marzę o tym, by tę pięknie zapakowaną książkę zobaczyć w wielu domach na całym świecie, bo to oznacza, że ​​moje przesłanie o miłości, akceptacji i pięknie będzie trwać.

Dowiedz się więcej o książce tutaj.