Chris Dorley-Brown łączy reportaż i fotografię architektoniczną, tworząc niesamowite montaże scen ulicznych

Spisie treści:

Anonim

Rozmawialiśmy z fotografem Chrisem Dorley-Brownem o jego projekcie Corners, w którym tworzy hiperrealistyczne sceny z rogów ulic, komponując sekwencje ujęć zrobionych w odstępie kilku minut…

The Corners składa się z 48 kolorowych zdjęć rogów ulic East End, wykonanych w latach 2009–2017. O niczym, ale tematem jest dokument miejsca i czasu. Zależało mi na stworzeniu prostego serialu dokumentalnego, który nie byłby tematyczny, poza tym, że jako punkt odniesienia wykorzystywałam róg ulicy. To, co mnie zaciekawiło, to metafora kolizji, odlotów, spotkań i tajemnic - nigdy tak naprawdę nie jesteśmy pewni, co jest za rogiem.

• 14 wskazówek dotyczących fotografii ulicznej, które warto znać

Ludzie spotykają się na tych rogach, więc stanowią punkt spotkania. Pomyślałem, że byłby to przydatny sposób studiowania współczesnego Londynu i zagadnień, o których mówimy w dzisiejszych czasach. Kwestie takie jak imigracja i Brexit, ale bez przesadnego mówienia o tym. Te tematy są trudne do zignorowania i odejścia od nich. Nie chciałem ich usuwać, ale nie chciałem robić polemicznej, celowej książki tylko o Brexicie lub po prostu o tożsamości narodowej. Chciałem, żeby był szerszy.

Galeria: sześć `` rogów '' Chrisa Dorley-Browna

Również dla mnie książka jest o próbie połączenia dwóch różnych gatunków fotografii - architektonicznej i reportażowej. Chciałem nadać równą wagę budynkom i przechodniom. W tym celu zdecydowałem się na zastosowanie techniki kompozytowej, która pozwoliła mi pracować poza tradycyjnymi ramami czasowymi 1/60 sekundy i pracować z dłuższym okresem nauki. W rezultacie każde zdjęcie trwa może od 20 minut do godziny, a ja wybrałem selektywnie, co wydarzyło się wtedy w tym czasie.

Ludzie na zdjęciach mogli nigdy się nie spotkać ani nawet nie widzieli, ale sposób, w jaki je skomponowałem, być może sugerował, że mieli związek lub naprawdę się znali. Albo że w pewien sposób odnosili się do siebie nawzajem - nie we wszystkich przypadkach, ale w niektórych. To pozwoliło mi skoncentrować się na ludziach i podkreślić niuanse ich pozycji; język ciała; ich ubrania; i sposób, w jaki szli. Gdy każda osoba mijała mnie, fotografowałem ją trzy lub cztery razy i wybierałem tę, która mi się podobała, w zależności od ich pozycji w kadrze; ich ruch, język ciała i czy mógłbym to porównać z kimś innym.

Ścieg

Projekt powstał, gdy zacząłem fotografować obszary East Endu w Londynie, gdzie moi rodzice mieszkali po wojnie. Chciałem uzyskać czystsze ujęcia bez ruchu ulicznego i innych elementów rozpraszających, więc zrobiłem kilka zdjęć i zszyłem je razem, aby uniknąć bałaganu. Powstałe ujęcia miały dla nich surrealistyczny charakter, co bardzo mi się podobało.

Zacząłem od aparatu Nikon D100, który miał tylko 6-megapikselowy czujnik, ale zdałem sobie sprawę, że łącząc te obrazy ze sobą, tworzyłem obrazy o niewiarygodnie wysokiej rozdzielczości, które miały rozmiar pół gigabajta. Głównymi obiektywami, których użyłem, był stary Nikon 85 mm f / 1,4 i 70-300 mm f / 4,5-5,6 - to nie jest drogi obiektyw, ale jest super ostry.

Najpierw nakręciłem sekwencję kilku rzędów, aby stworzyć tło, a następnie strzelałem do przechodzących ludzi. Większość zdjęć jest wykonywana z ręki - oprogramowanie do szycia jest tak dobre, że zdjęcia końcowe wyglądały bezproblemowo po pewnym poście. Powstałe w ten sposób zdjęcia przypominały trochę „stolarza” Davida Hockneya.

Uwielbiałem proces oglądania tych ujęć. Robiłbym zdjęcia rogu ulicy jednego dnia, a potem składanie ich razem zajmowało co najmniej kolejnego. Proces był powolny i przypomniał mi o czasach fotografii filmowej, w których nie można było od razu zobaczyć efektu końcowego…

The Corners Chris Dorley-Brown kosztuje 30 funtów w twardej oprawie i wydany jest przez Hoxton Mini-Press.

Wywiad: Tommy Clarke

Wywiad: Andy Smith

Don McCullin w 10 oszałamiających cytatach