Być może jednym z najbardziej godnych uwagi z wielu zaskakujących aspektów Leiki SL jest to, że kiedy zespół projektantów po raz pierwszy usiadł trzy i pół roku temu, aby stworzyć nowy profesjonalny system aparatów, wiedzieli, że to nie będzie lustrzanka jednoobiektywowa. . Tak, nawet przed pojawieniem się Alpha 7 firmy Sony, Olympus OM-D E-M1 lub Fujifilm XT-1, Leica była pewna, że przyszłość będzie bezlusterkowa.
Na tym etapie nawet przyszłość aparatów bezlusterkowych nie była pewna, więc strategia Leiki była co najmniej odważna, ale podstawa projektu była prosta.
„Szybkość, szybkość, szybkość”, mówi Stephan Schulz, szef działu zarządzania produktem w dziale profesjonalnych systemów kamer firmy Leica. „Zadaliśmy sobie pytanie:„ Jak wygląda idealny system? ”I wiedzieliśmy wtedy, że nie będzie to lustrzanka jednoobiektywowa. Wiedzieliśmy, że patrzymy na pełnoklatkowy bezlusterkowy system AF ”.
„W takim razie”, dodaje Steffen Skopp, obecnie kierownik ds. Produktu systemu SL, „Musieliśmy poczekać, aż technologia stanie się wystarczająco dobra, zwłaszcza w przypadku elementów takich jak wizjer elektroniczny”.
Pierwszym wyzwaniem, mówi Steffen, było przekonanie zarządu Leica Camera AG - który trzyma wszystkie ważne sznurki do torebek - że droga przed nami jest raczej bezlusterkowca niż odruchowa.
„Twierdziliśmy, że (średni format) S jest tylko jednym z filarów naszej działalności zawodowej i że potrzebujemy także czegoś bardziej kompaktowego i szybszego. W Leica zawsze chodzi o ruch… o kamery mobilne… to część dziedzictwa marki. A naszym celem numer jeden była grupa (użytkowników), do której nie odnosiliśmy się od czasu wprowadzenia systemu R. ”
W rzeczywistości nie tylko użytkownicy lustrzanek 35 mm firmy Leica - bez nowego korpusu aparatu od czasu upadku w dużej mierze niekochanego R9 w marcu 2009 r. - muszą zadowolić nowy SL, ale także użytkownicy M poszukujący bardziej nowoczesnego zaplecza dla obiektywami i, co trudniejsze, właściciele profesjonalnych lustrzanek cyfrowych firmy Canon i Nikon są zrozpaczeni z powodu braku poważnej opcji bezlusterkowca od któregokolwiek z producentów. Fakt, że Leica obrał ścieżkę bezlusterkowca dla swojego nowego systemu profesjonalnych aparatów, stanowi ważny komunikat, wzmacniający ten, który płynął od Sony od czasu wprowadzenia na rynek oryginalnych modeli Alpha 7. W rzeczywistości w szczególności A7R II jest niewątpliwie większym zagrożeniem dla firm Canon i Nikon zajmujących się wysokiej klasy lustrzankami cyfrowymi niż SL, ale fakt, że Leica - a do tego znacznie ponownie naładowana Leica - ma je obie w swoich zabytki powinny być powodem do niepokoju.
SL to początek czegoś wielkiego w Leice i poważnie myślimy o odzyskaniu większego udziału w rynku profesjonalnych aparatów fotograficznych, niż było to możliwe dzięki jej Systemowi S. Aparaty systemu M są teraz sprzedawane głównie zapalonym amatorom, nawet jeśli nadal są faworyzowane przez niektórych fotoreporterów, fotografów zajmujących się sztuką piękną i strzelców redakcyjnych.
Tee'd up
Tak więc, pod wieloma względami, pierwszą troską Leiki są te, które już są poświęcone marce. To może być zbieg okoliczności, że SL ma wspólne oznaczenie modelu z jedną z bardziej udanych lustrzanek 35 mm firmy Leica - Leicaflex SL - i Stephan Schulz mówi, że w stylizacji nowego aparatu są elementy innego, R3, ale nie ma wątpliwości, że jest w dużej mierze współczesną realizacją „R10”… nie tylko w filozofii projektowania, ale także w grupie docelowej.
Domyślnie musiał istnieć nowy mocowanie obiektywu - w rzeczywistości pochodna całkowicie elektronicznego mocowania T - ale są konwertery dla M, R i S, te ostatnie zachowują autofokus. Co ciekawe, wypróbowując SL - podczas jego międzynarodowej premiery w Niemczech - z kilkoma obiektywami M, było zaskakujące, jak dobrze te kombinacje działały… nie tylko pod względem balansu obsługi, ale dodając takie nowoczesne udogodnienia, jak wyświetlacz ze szczytem ostrości i podgląd ekspozycji do klasycznego szkła Leica. To samo dotyczy dopasowania genialnych obiektywów R (których, nawiasem mówiąc, jest w sumie 51). Być może nie jest też przypadkiem, że lokalnie korpus SL kosztuje mniej więcej tyle samo, co M Typ 240. Mówiąc tylko.
Dla przypomnienia, SL najwyraźniej oznacza `` spiegel los '' w języku niemieckim, co oznacza po prostu `` brak lustra '', chociaż sugerowano również, że może to oznaczać `` S Lite '' - co ma sens w odniesieniu do jednej prawdopodobnej grupy zamierzonych użytkowników - lub, jeszcze prościej, „lustrzanka” minus „R”. Niezależnie od tego, chociaż jest rzeczywiście znacznie mniejszy niż S, SL nadal jest dość dużym aparatem według standardów bezlusterkowych, nawet tych z wbudowanym wizjerem.
Nic dziwnego, że ma całkowicie metalową karoserię wyfrezowaną z aluminiowych bloków - chociaż nie jest to element jednoczęściowy, jak T - z, co ważne, uszczelnieniem przed wnikaniem kurzu lub wilgoci. Pod względem wymiarów jest zaskakująco podobny do Leicaflex SL z lat 60., ale z bardziej ogólnym wyglądem bardziej chrupiącego R3 i ogólnie czystszymi, wyraźniejszymi liniami dzięki układowi sterowania z ery cyfrowej. A tutaj jest kilka niespodzianek, takich jak brak konwencjonalnych tarcz lub nawet „konwencjonalny” układ tylnego panelu. Zamiast tego jest duże główne pokrętło wejściowe (wraz z mniejszym pomocniczym pokrętłem), nawigator typu joystick, duży panel odczytu informacji i czteroprzyciskowy układ wokół ekranu monitora, który jest podobny do układu używanego w fazie pierwszej. w swojej serii IQ przechwytuje plecy. Podobnie jak na pleckach Phase One, te wydłużone klawisze nie są oznaczone, ponieważ pełnią różne funkcje w zależności od trybu aparatu. W rzeczywistości jedynym zewnętrznym elementem sterującym w SL, który jest oznaczony, jest dźwignia włączania / wyłączania zasilania. Chociaż ten układ nie jest tak progresywny jak w przypadku T - chociaż są tu również elementy sterujące na ekranie dotykowym - wciąż jest dość zaawansowany jak na standardy Leiki i sprawia, że SL wygląda prawie tak fajnie, jak jego bezlusterkowy kuzyn formatu „APS-C”… ale o wiele bardziej celowe.
Finder opiekun
Pod osłoną wizjera - robiącą dobrą imitację kwadratowej obudowy z pryzmatem pentagonalnym R3 - znajduje się najlepszy wizjer elektroniczny w branży. Jest to wyświetlacz o przekątnej 1,67 cm - który Leica nazywa „EyeRes” - o rozdzielczości 4,4 miliona punktów i powiększeniu 0,8x. Myśleliśmy, że szukacz elektroniczny Q był całkiem niezły, ale znowu jest lepszy, nie tylko pod względem definicji i ogólnej wyrazistości, ale także zakresu dynamiki i szybkości reakcji (częstotliwość odświeżania wynosi 60 fps).
Biorąc pod uwagę, że prawie wszyscy przychodzący do SL będą przechodzić z jakiegoś rodzaju wizjera optycznego, Leica wiedziała, że jej wizjer elektroniczny musi być dobry i jest to wyraźnie (nie było to zamierzone) kluczowy element nowego aparatu. To, co Fujifilm, Olympus i Sony powiedzieliby na temat twierdzenia, że SL jest „pierwszym w historii aparatem do profesjonalnej fotografii z elektronicznym wizjerem”, jest otwarte na dyskusję, ale ponieważ EyeRes EVF działa równie dobrze, jak to robi, Leica jest w stanie „sprzedaj” konkretne korzyści - a mianowicie wyższość przy słabym oświetleniu, podgląd ustawień aparatu i przydatne wyświetlacze, takie jak dwuosiowy wskaźnik poziomu (i oczywiście wyostrzanie ostrości). EVF jest kluczem do przyszłości bezlusterkowców w sektorze profesjonalnym (jeśli nie ogólnie), a SL jest duży, jasny i całkowicie przekonujący. Gra skończona, naprawdę.
Okular zawiera czujnik zbliżeniowy, który umożliwia automatyczne przełączanie między wizjerem elektronicznym a ekranem monitora, chociaż w razie potrzeby oba można przełączać ręcznie. Monitor - super jasny panel LED - jest nieruchomy, ale ma kilka dotykowych elementów sterujących (chociaż głównie do przeglądania obrazu). Obraz w trybie podglądu na żywo można w szerokim zakresie konfigurować, między innymi za pomocą histogramu w czasie rzeczywistym, wskaźnika poziomu, ostrzeżenia o podświetleniu (z opcją użycia wzoru zebry podczas nagrywania wideo) oraz do wyboru dwóch linii pomocniczych. Istnieją również różne opcje wyświetlania ustawień aparatu - na szarych paskach nad i pod obrazem lub nałożone na niego - oraz punkty ostrości systemu AF, które można wybierać dotykiem. Z kilkoma drobnymi zmianami, wyświetlacze monitora są w pełni odwzorowane w wizjerze elektronicznym.
Obok każdego z czterech prostokątnych klawiszy pojawiają się ikony umożliwiające dostęp do różnych funkcji, w tym menu, odtwarzania obrazów i konfiguracji wyświetlania. Na przykład po uzyskaniu dostępu do strony menu cztery klawisze sterujące przejmują nowe role, takie jak dostęp do dalszych menu konfiguracji i robienia zdjęć (jak w Q, ustawienia aparatu i ustawienia robienia zdjęć - takie jak format pliku , rozdzielczość i współczynnik proporcji - mają własne menu). Wraz z podmenu stają się na przykład klawiszami Return i OK. Nawigacja odbywa się za pomocą joysticka lub tylnego pokrętła wprowadzania danych, które następnie należy nacisnąć, aby uzyskać dostęp do podmenu i / lub wprowadzić ustawienia. Chociaż na początku nic nie wydaje się całkiem logiczne, to naprawdę zaskakujące, jak szybko wszystko zaczyna być bardzo wygodne i intuicyjne. Nasz testowy aparat przybył bez instrukcji obsługi, ale szczerze mówiąc, nie potrzebowaliśmy go i przepracowanie wszystkich procedur zajęło tylko kilka minut… cóż, z jednym wyjątkiem, ponieważ zajęło to jeszcze kilka minut szturchania i szturchania upewnij się, że zmiana trybów ekspozycji jest wykonywana przez najpierw naciśnięcie tylnego koła wprowadzania danych, a następnie przekręcenie go, podczas gdy duże grube litery „M”, „P”, „T” i „A” pojawiają się kolejno na monochromatycznym panelu odczytowym.
Oprócz trybu ekspozycji, ten wyświetlacz - który jest również ładnie jasny - pokazuje również ustawienia ekspozycji, aktywne gniazda kart, liczbę pozostałych klatek, poziom naładowania baterii i ostrzeżenia, gdy włączone są pewne funkcje, takie jak braketing ekspozycji.
Więzy rodzinne
Leica ma oczywiście sens w używaniu tego samego mocowania obiektywu do swoich dwóch bezlusterkowców, więc obiektywy są wymienne, chociaż T wymaga aktualizacji oprogramowania sprzętowego przed zamontowaniem optyki SL (w przeciwnym razie konsekwencje są dość tragiczne dla obiektywów SL).
Mocowanie T zostało przemianowane na mocowanie TL, więc sześć obiektywów już dostępnych w tym systemie można zamontować w SL, który oczywiście przełącza się na format „APS-C” (z rozdzielczością 10,3 megapiksela).
SL został wypuszczony tylko z jednym dedykowanym obiektywem, co było źródłem pewnej krytyki, ale potem Sony wprowadziło system Alpha 7 z tylko jednym obiektywem z mocowaniem FE, a następnie dość szybko pracowało, aby to naprawić. Trudno zauważyć, że Leica działa tak szybko, biorąc pod uwagę, że już ogłoszono, że kolejne dwa obiektywy SL będą dostępne dopiero w połowie i pod koniec 2016 r. Sony uratowało ten dzień, promując użycie adapterów mocowania i, jak wspomniano wcześniej, Leica robi to samo z własnymi mocowaniami, ale prawdopodobnie rozsądnie byłoby mieć konwertery do Canona EF i Nikona F tak szybko, jak to możliwe (być może uwaga dla innej niemieckiej firmy Novoflex). Historia Sony Alpha 7 udowadnia, że to robi różnicę… spójrz tylko, gdzie jest teraz ten system.
Pierwszy obiektyw z mocowaniem L to dość mocny obiektyw zmiennoogniskowy 24-90 mm f2,8-4,0 z autofokusem, który po zamontowaniu w SL zapewnia niesamowicie wyglądający zestaw, ale w praktyce nie jest to tak mało i jest porównywalny z systemem cyfrowej lustrzanki jednoobiektywowej Zoom 24-70mm f2.8, zwłaszcza Nikona (który, co prawda, też jest dość dużym obiektywem). Następny jest towarzyszący mu telezoom 90-280mm f2.8-4.0, który trzeba przyznać, dzięki swojemu zakresowi ogniskowych i szybkości obiektywu jest nie lada potworem. Szybka stałość ogniskowej 50 mm f1.4 planowana jest na koniec 2016 r. Nie ma wątpliwości, że ten program ma dobre podstawy, ale szybki tryb stały - a obiektyw 35 mm f1,4 prawdopodobnie miałby więcej sensu w kategoriach Leiki - gotowy do użycia start prawie na pewno wzbudziłby większe zainteresowanie. W rzeczywistości kilka szybszych liczb pierwszych z pewnością musi być teraz priorytetem. Wszystkie obiektywy SL są również odporne na warunki atmosferyczne, a oba zoomy mają optyczną stabilizację obrazu.
Czujnik i prędkość
Na drugim końcu ścieżki obrazowania znajduje się nowa wersja 26,3-megapikselowego przetwornika CMOS o pełnej rozdzielczości 35 mm, który już działa w Q. Jest on dopasowany do szybkiego procesora Leica `` Maestro II '', który zapewnia ciągłe fotografowanie z prędkością do 11 fps i, być może przede wszystkim, nagrywanie wideo 4K. Nie ma optycznego filtra dolnoprzepustowego, a natywny zakres czułości odpowiada ISO od 50 do 50 000. Najwyższa prędkość fotografowania występuje przy AF i AE zablokowanych na pierwszej klatce, ale SL nadal działa z przyzwoitym 7,0 kl./s z ciągłą regulacją AF.
SL przechwytuje 14-bitowe pliki RAW w formacie Adobe DNG i JPEG.webp w jednym z trzech rozmiarów obrazu. Posiada dwa gniazda na karty pamięci w formacie SD, jedno z obsługą prędkości UHS-II (czyli SDXC), a drugie w standardzie UHS-I. Gniazda można skonfigurować tak, aby pliki JPEG.webp były zapisywane na jednej karcie, a pliki RAW na drugiej jednocześnie.
SL może nagrywać wideo Cinema 4K (tj. 4096x2160 pikseli) przy 24 fps lub Ultra HD (3840x2160 pikseli) przy 25 fps, wewnętrznie przy 8-bitowym kolorze 4: 2: 0 lub zewnętrznie - przez złącze HDMI - przy 10-bitowym 4 : 2: 2 kolor. Co godne pochwały, wyjście HDMI to pełnowymiarowy terminal typu A, który Leica wybrała specjalnie ze względu na większą trwałość w porównaniu z mniejszymi wersjami z ich lżejszymi wtyczkami. Tryby 4K są nagrywane w przyciętym formacie Super 35 mm, ale nagrywanie Full HD wykorzystuje pełny czujnik i istnieje możliwość wyboru 50, 25 lub 24 kl./s oraz „slowmo” 100 kl./s.
Wyraźnie widać, że SL ma potencjał jako profesjonalna kamera wideo, ponieważ ma również opcję korzystania z profilu gamma V-Log L w celu uzyskania rozszerzonego zakresu dynamiki i łatwiejszej gradacji w postprodukcji. W takim razie oczywiście nie zapominaj, że Leica oferuje obecnie wybór 21 wysokiej jakości obiektywów kinowych, które można dopasować do SL za pomocą adaptera mocowania PL.
Kamera ma wbudowane mikrofony stereofoniczne z ręcznie regulowanymi poziomami i przełączanym filtrem przeciwwiatrowym, podczas gdy opcjonalny adapter - który pasuje do wielozłączowego gniazda akcesoriów SL - zapewnia standardowe wejście i wyjście audio stereo 3,5 mm.
Niezbędne elementy
Podobnie jak Q, SL jest zgodny z minimalistycznym podejściem Leiki - wyrażonym w haśle „Das Wesentliche”, które tłumaczy się jako „esencja” - tylko bardziej. Jest to najbardziej widoczne w opcjach przetwarzania dostępnych dla przechwytywania JPEG.webp, które obejmują prostą regulację kontrastu, nasycenia kolorów i ostrości. Przechwytywanie monochromatyczne jest dostępne poprzez ustawienia nasycenia kolorów. Nie ma możliwości wyboru poziomów kompresji, a już na pewno żadnych sztuczek, takich jak efekty filtrów.
Autofokus odbywa się poprzez pomiary kontrastu na czujniku z możliwością wyboru 49 - co zapewnia około 80% pokrycia kadru - lub 37 punktów. Do wyboru jest automatyczny lub ręczny wybór punktów oraz tryb strefowy, który wykorzystuje ruchomy klaster dziewięciu punktów. Przełączanie między trybem pojedynczego strzału a pracą ciągłą odbywa się ręcznie, ale istnieje możliwość ręcznego sterowania w pełnym wymiarze czasu, który uruchamia się automatycznie po obróceniu kołnierza ostrości obiektywu. Wspomaganie AF przy słabym oświetleniu jest zapewniane przez wbudowany iluminator, a podczas ręcznego ustawiania ostrości można wybrać powiększony obraz i / lub wyświetlanie wyostrzania ostrości w jednym z czterech kolorów. Co ciekawe, tylko wyświetlanie szczytów jest automatycznie aktywowane po obróceniu kołnierza ostrości, a powiększanie obrazu musi być oddzielnie włączone.
Leica bardzo ułatwia kontrolę nad ekspozycją. Standardowy zestaw trybów jest obsługiwany przez blokadę AE, do +/- 3,0 kompensacji i autobraketing w sekwencjach trzech, pięciu i siedmiu klatek. Funkcję AEB można również ustawić na przechwytywanie HDR, które łączy trzy klatki w celu uzyskania rozszerzonego zakresu dynamicznego. Nie ma osobnych korekt rozszerzenia zakresu dynamicznego, redukcji szumów czy korekcji obiektywu, chociaż aparat z pewnością będzie robił to w tle. Skąd to wiemy? Ponieważ po zamontowaniu soczewek R lub M za pomocą adapterów, menu korekcji obiektywu rzeczywiście stają się dostępne.
SL ma konwencjonalną przesłonę płaszczyzny ogniskowej - migawka czujnika może przyjść później - z zakresem prędkości 60-1 / 8000 sekundy plus „B” (który ma maksymalny czas trwania 30 minut). Zespół przesłony jest testowany na 200 000 cykli i objęty dwuletnią gwarancją. Synchronizacja z lampą błyskową działa przy wszystkich prędkościach do 1/250 sekundy, ale nie ma wbudowanej lampy błyskowej. Jednostki zewnętrzne są synchronizowane przez gorącą stopkę ISO lub terminal PC, a dwie nowe dedykowane lampy błyskowe na aparacie są dołączone do SL - SF 64 (która ma metryczną liczbę przewodnią 64 przy ISO 100) i mniejszą SF 40.
Automatyczną korektę balansu bieli uzupełnia osiem ustawień wstępnych (w tym cztery dla różnych typów oświetlenia fluoro), możliwość wykonania i zapamiętania jednego ustawienia niestandardowego oraz ręczna regulacja temperatury barwowej w zakresie od 2000 do 11500 stopni Kelvina. Nie ma dostrajania ani automatycznego braketingu balansu bieli.
Więc czy SL ma jakieś fanaberie? Cóż, ma zarówno wbudowany odbiornik GPS, jak i WiFi, które mogą, ale nie muszą, być uważane przez niektórych za bajery. Dostępny jest również interwałometr (programowalny do 9999 klatek), samowyzwalacz z podwójnym opóźnieniem i przepisy dotyczące wprowadzania informacji o prawach autorskich, ale nie ma wątpliwości, że Leica dość rygorystycznie stosuje etos „Das Wesentliche”. Podsumowując, SL naprawdę nie brakuje niczego, co jest istotne, jeśli chodzi o systemy sterowania i funkcje pomocnicze, czy też wyświetlacze i działanie.
Szybkość i wydajność
Po załadowaniu naszej referencyjnej karty pamięci Lexar Professional SDXC 1 (klasa szybkości 1) o pojemności 64 GB, Leica SLR zarejestrowała serię 65 zdjęć JPEG.webp / dużych klatek w 5,956 sekundy, co odpowiada ciągłej szybkości fotografowania wynoszącej 10,91 kl./s… tak blisko deklarowanego 11 kl./s, jak naprawdę nie robi różnicy. Typowy rozmiar pliku testowego wynosił 7,7 MB, a obszerny bufor o pojemności 2,0 GB opróżniał się niezwykle szybko, więc SL wydaje się spełniać swoje wymagania dotyczące szybkości. Podobnie AF, który, choć wykorzystuje całkowicie pomiar z detekcją kontrastu, jest błyskawiczny i niezwykle niezawodny, także podczas śledzenia poruszających się obiektów. Chociaż Leica nie opublikowała zakresu czułości, wydaje się, że działa bardzo dobrze również w warunkach słabego oświetlenia.
Jeśli chodzi o jakość obrazu, istnieją pewne podobieństwa z Q, zwłaszcza z przechwytywaniem JPEG.webp, gdzie Leica popełniła błąd po stronie konserwatyzmu w zakresie nasycenia kolorów i kontrastu, prawdopodobnie po to, aby zapewnić dobry punkt wyjścia do późniejszej obróbki obrazu. aparat fotograficzny. W związku z tym, jeśli pożądane jest trochę większe „uderzenie” prosto z aparatu, zarówno ustawienia nasycenia, jak i kontrastu muszą zostać zwiększone przynajmniej do ustawienia „Średnio wysokie”. Ogólnie rzecz biorąc, zakres dynamiki, rozdzielczość drobnych szczegółów i gładkość tonów są naprawdę doskonałe.
Leica wyznacza również bardzo cienką granicę między zastosowaniem przetwarzania redukcji szumów a zachowaniem maksymalnej rozdzielczości podczas fotografowania przy wyższych ustawieniach ISO. Jest więc ziarnistość przypominająca film, ale drobne szczegóły są bardzo dobrze zachowane nawet przy ISO 6400 i 12 500, podobnie jak odwzorowanie kolorów i zakres dynamiczny. Podobnie jak w przypadku Q, pliki RAW mają również tak wiele szczegółów - ponownie co najmniej do ISO 12500 - że można zastosować dowolną redukcję szumów po aparacie bez nadmiernego wpływu na ogólną jakość obrazu. Pliki Adobe DNG w SL również wykazują doskonałe odwzorowanie kolorów, w tym odcienie skóry i ładnie szeroki zakres dynamiczny. W rzeczywistości zakres dynamiki wydaje się nieco lepszy niż w Q, szczególnie w najważniejszych punktach.
Ogólnie rzecz biorąc, pomiar wielostrefowy wydaje się niezawodnie dokładny, chociaż niewielkie niedoświetlenie - między -1/3 a -2/3 stopni kompensacji - pomaga podczas robienia zdjęć JPEG.webp w bardzo kontrastujących sytuacjach, zapewniając większy zasięg w światłach, podczas gdy cienie mogą być łatwo rozjaśnia się później.
Czas spędzony z SL jest współmierny do oswojenia się z wygodnym i wydajnym sposobem pracy z nim. W przeciwieństwie do Q, SL nie ma konwencjonalnego pokrętła czasu otwarcia migawki (ani soczewki z mocowaniem L nie mają kołnierza przysłony), więc nie ma opcji w dużej mierze tradycyjnego trybu działania, ale jest również znacznie mniej progresywny niż T. Joystick jest miłym akcentem (dosłownie), ale poza tym SL jest napędzany dość standardową - jak na te czasy - kombinacją menu, twardych klawiszy i kółek do wprowadzania danych.
Użytkownicy lustrzanek cyfrowych nie będą mieli problemu z dokonaniem tego ruchu.
Werdykt
Zmierzenie się z Canon i Nikon w sektorze profesjonalnych aparatów fotograficznych jest wyzwaniem, które w przeszłości okazało się zbyt dużym wyzwaniem dla długiej listy potencjalnych pretendentów (wśród nich Minolta, Olympus, Contax, Pentax i Rollei).
Leica też była tu wcześniej, szczególnie ze swoimi lustrzankami 35 mm, ale teraz sytuacja zmienia się dość dramatycznie, a katalizatorem jest dojrzewanie bezlusterkowców, co oznacza, że pojawia się zupełnie nowe pole do gry. W konsekwencji SL przywraca Leikę do gry… co w tym momencie jest najważniejsze, ponieważ w rzeczywistości minęło dużo czasu, odkąd marka mogła być uznana za poważnego konkurenta w tej kategorii.
Tak więc, jak zauważyliśmy na początku, SL ma spory ciężar spoczywający na jego (szerokich) ramionach, ale wygląda na to, że poradzi sobie z tym zadaniem. Oprócz doskonałej jakości wykonania - integralnej części całego doświadczenia Leiki - jest to wysoce wydajny aparat, który wykorzystuje kluczowe zalety bezlusterkowca (szczególnie w swoim przypadku EVF), jednocześnie zapewniając profesjonalnie ukierunkowany zestaw funkcji i specyfikacje.
Dobra wiadomość dla Leiki jest taka, że poza tym poważnym zamiarem i nieco surowym wyglądem zewnętrznym, SL jest bardziej niż cokolwiek innego zarówno wciągającym, jak i ujmującym aparatem. Obie są cechami, które mogą dać mu przewagę.
To najlepsze obecnie aparaty Leica
Wybieramy najlepsze aparaty bezlusterkowe na rynku
Najlepsze aparaty dla profesjonalistów