Opinia: lustrzanki cyfrowe w najbliższym czasie nie zabiją systemów średnioformatowych

Wielu z nas przyzwyczaiło się słyszeć frazę „średnioformatowy zabójca”. Wygląda na to, że za każdym razem, gdy producent wypuszcza pełnoklatkowy aparat ze znacznie większą liczbą pikseli niż poprzedni, każda firma produkująca aparat średnioformatowy ma przyznać, że ich system nie jest już istotny.

Logika wspierająca ten pomysł jest łatwa do zrozumienia: dlaczego ktokolwiek miałby decydować się na płacenie 6000 funtów w górę za aparat oferujący taką samą liczbę pikseli, jak ten, który kosztuje mniej niż połowę ceny? Aparat, który prawdopodobnie będzie większy, cięższy i kompatybilny ze znacznie mniejszą kolekcją obiektywów, a z wciąż rozwijającego się systemu, który producent jest bardziej skłonny do zaprzestania sprzedaży, czy sprzedaż nie spełni oczekiwań?

Zwycięzca w takim porównaniu wydaje się oczywisty, ale jest kilka problemów z widzeniem rzeczy tylko z tej perspektywy. To, co następuje, w dużej mierze dotyczy praktycznych aspektów systemów średnioformatowych, a nie zalet i wad ich jakości obrazu i wideo. To wykracza poza zakres tego artykułu, ale zajmiemy się tym bardziej szczegółowo w późniejszym terminie.

Co działa dla jednej osoby…

… Niekoniecznie to, co działa u innego. Atrakcyjność małego, lekkiego korpusu, który zawiera pełnoklatkowy czujnik o wysokiej rozdzielczości i szereg nowoczesnych technologii, nie wymaga wyjaśnienia, ale nie wszyscy ceni to samo w równych proporcjach.

Najlepsze pełnoklatkowe lustrzanki cyfrowe w 2017 roku

Na przykład nie każdy musi być tak mobilny, jak być może trzeba. Profesjonalny fotograf studyjny lub reklamowy pracujący wyłącznie ze statywem raczej nie przejmuje się tym, czy może zgolić kilkaset gramów, wybierając lustrzankę cyfrową zamiast systemu średnioformatowego. Potrzebują narzędzia, które wyprodukuje pliki tego rodzaju, jakich żądają oni i ich klienci - a jeśli jest to aparat średnioformatowy, niech tak będzie.

Opcje obiektywów średnioformatowych mogą być znacznie bardziej ograniczone niż te w popularnych stajniach lustrzanek cyfrowych, ale aparat zaprojektowany dla niszowego rynku prawdopodobnie będzie miał większość dostępnych obiektywów już niedługo.

Na przykład model GFX 50S firmy Fujifilm, który został ogłoszony zaledwie rok temu, ma już sześć dostępnych obiektywów, od szerokokątnych i teleobiektywów po opcje makro, a dodatkowy obiektyw i telekonwerter mają pojawić się w 2022-2023 roku.

I to zanim przyjrzymy się, jakich telekonwerterów można użyć do montażu starszych obiektywów lub tych z innych obecnych systemów. To może nie być twoja torba, ale warto pamiętać, że opcje obiektywów do dowolnego aparatu rzadko są ograniczone do tego, co opracowano specjalnie w tym mocowaniu.

Piksele to tylko jeden czynnik

Pomysł, że większość ludzi jest zmuszonych do zakupu aparatu opartego na prostym stosunku pikseli do ceny lub stosunku, jest dziwny. Rzeczywiście, niektóre z najbardziej cenionych aparatów zarówno w obozach APS-C, jak i pełnoklatkowych oferują stosunkowo niski stosunek liczby pikseli do ceny.

Nikon D5 i D500 (powyżej), razem z Canon EOS-1D X Mark II i Sony A7S II to doskonałe, aktualne modele i wszystkie radzą sobie dobrze z 20 MP lub mniej (w czasie, gdy 24 MP staje się normą na nawet modele budżetowe). Dlaczego tak jest? Ponieważ ich docelowi odbiorcy nie wymagają większej liczby pikseli, a przynajmniej nie więcej niż różne korzyści związane z posiadaniem mniej zapełnionego czujnika.

Średni format jest coraz lepszy

Czy do niedawna mogliśmy sobie wyobrazić aparat taki jak Hasselblad X1D lub Fujifilm GFX 50S? Obie są technicznie aparatami średnioformatowymi, ale unikając lusterek i wizjerów, których normalnie oczekiwalibyśmy, obu firmom udało się sprowadzić rozmiar i wagę ich odpowiednich ciał do imponującego poziomu, obalając ideę, że średnioformatowy aparat musi być uciążliwa cegła.

Korpus X1D waży 725 g wraz z baterią, a GFX 50S waży 825 g wraz z baterią i kartą. Jak więc wypada to w porównaniu z niektórymi najnowszymi pełnoklatkowymi lustrzankami cyfrowymi o wysokiej rozdzielczości? Po zamontowaniu odpowiednich baterii Canon EOS 5D Mark IV waży 890 g, a EOS 5DS waży 930 g. Tymczasem Nikon D850 waży 1,005 g.

A co z równoważnym kompaktowym aparatem systemowym? 42,2-megapikselowy Sony A7R II jest obecnie najbliższym produktem, jaki mamy, i jest co prawda lżejszy niż powyższy - ale przy 625 gz zamontowaną baterią i kartą jest tylko 100 g lżejszy niż X1D. Tak więc nie jest to zerwanie umowy.

Oczywiście te liczby nie uwzględniają obiektywów, ale powinieneś mieć obraz: jeśli chodzi o przenośność, nie ma tak wyraźnej luki między formatami, a raczej niechlujne nakładanie się różnych korpusów aparatów.

Innym argumentem jest to, że mniejszy rynek aparatów średnioformatowych oznacza, że ​​producenci nie mogą całkiem uzasadnić tego samego rodzaju badań i rozwoju, jak w przypadku bardziej popularnych modeli, więc sprawy toczą się tutaj w znacznie wolniejszym tempie.

Z pewnością nie jest niczym niezwykłym, że średnioformatowy aparat fotograficzny pojawia się już w momencie premiery. Z drugiej strony, to nie tak, że lustrzanki cyfrowe rozwijają się, gdy systemy średnioformatowe stoją w miejscu, po prostu łatwo jest uzyskać takie wrażenie, biorąc pod uwagę mniejszą liczbę posiadanych modeli i częstotliwość, z jaką są aktualizowane - oraz ze względu na to, o ile większy zasięg uzyskują systemy głównego nurtu.

Coraz częściej widzimy zmiany, które umożliwiają filtrowanie z jednego systemu do drugiego, a to działa w obu kierunkach. Na przykład Fujifilm GFX 50S oferuje dokładnie te same tryby symulacji filmu, co jego krewni z serii X. W rzeczywistości ma nawet dodatkową opcję Color Chrome, która nie dotarła jeszcze do kamer z serii X. Zawiera również ten sam X-Processor Pro i ten sam GUI. Podobnie, Pentax 645Z oferuje również podobny GUI i wiele podobnych funkcji do modeli DSLR z serii K.

Aparat taki jak Hasselblad X1D najwyraźniej nie jest narzędziem dla każdego, szczególnie z jego spóźnionym systemem autofokusa i szybkością 2 klatek na sekundę, która wydaje się zabawna obok 7 lub 8 klatek na sekundę, których oczekujemy od znacznie tańszych aparatów. Z drugiej strony, nie próbuje tak być, podobnie jak żaden inny aparat średnioformatowy. Jeśli spojrzysz gdzie indziej, zobaczysz, że jest w rzeczywistości bardzo dobrze określony, z prędkością synchronizacji błysku 1 / 2000sek (dzięki żaluzjom z soczewkami), ekranem dotykowym, wbudowanym Wi-Fi i GPS, wyjściem USB 3.0 , dwa gniazda na karty, a nawet porty mikrofonu i słuchawek.

A konkurencja tylko poprawi sytuację

Tylko jeden lub dwóch producentów w określonej dziedzinie może ułatwić wybór aparatu, ale posiadanie różnych graczy konkurujących ze sobą za pomocą różnych systemów jest dobrą rzeczą. Nie tylko ułatwia to znalezienie aparatu bardziej odpowiadającego Twoim wymaganiom, ale także zachęca do innowacji.

W końcu producenci, którzy mieli niewielką lub żadną rękę w sektorze lustrzanek cyfrowych, zostali zmuszeni do wprowadzania innowacji gdzie indziej, a wyniki przyniosły nam wszystkim korzyści. Niezależnie od tego, czy jest to budżetowy aparat bezlusterkowy, który możesz dostać do kieszeni, pełnoklatkowy aparat wideo, tradycyjna lustrzanka cyfrowa, czy system średniego formatu, który potrafi zrobić nawet najbardziej zawiłą sprawiedliwość krajobrazową, istnieje opcja, która prawdopodobnie wiele robi sens dla twoich specyficznych wymagań - a wiele z tego zależy od różnych sposobów, w jakie krajobraz zmieniał się w ciągu ostatnich dziesięciu lub piętnastu lat.

Końcowe przemyślenia

Łatwo zapomnieć, że systemy średnioformatowe nie mają być aparatami masowymi i równie łatwo jest przeoczyć fakt, że od jakiegoś czasu współistnieją z modelami pełnoklatkowymi. Gdyby producenci nie byli przekonani, że może tak być nadal, prawdopodobnie nie widzielibyśmy, jak Hasselblad, Fujifilm, Leica i Pentax wprowadzają innowacje w sposób, jaki wprowadzili w ciągu ostatnich kilku lat.

Ceny w końcu spadną. Aparat średnioformatowy może nadal być poza zasięgiem wielu, a fizyczny rozmiar ich obiektywów może nadal trochę zniechęcać, ale jeśli spojrzymy na rozwój aparatów pełnoklatkowych, mamy zachęcający precedens.

Pierwszą tak zwaną „przystępną cenowo” pełnoklatkową lustrzanką cyfrową był Canon EOS 5D, w cenie 3500 USD. Dzisiaj możesz dostać zupełnie nowy aparat pełnoklatkowy za prawie jedną czwartą ceny, a jeśli jesteś zadowolony z używanego modelu, możesz go dostać znacznie mniej.

Dziś możemy mieć modele średnioformatowe, takie jak Fujifilm GFX 50S i Hasselblad X1D, ale kto wie, dokąd to pójdzie?

Dyskusja techniczna: Szybka seria zawsze brzmi imponująco, ale ta liczba zawsze mówi tylko część historii

Interesujące artykuły...